Nowa płyta „Koleczkowian”. Recenzja
Po płytach „Naszych stron” i „Levina” skarbnicę kaszubskiej muzyki neo-folklorystycznej zasiliła właśnie płyta „Koleczkowian”, na której znalazła się m.in. polka „Smiészka”, którą napisałem specjalnie dla tego zespołu. Polecam moją recenzję tego wydawnictwa.
Dla amatorów miłych, „podwędzanych” wieczorów- „Koleczkowianie” „Piãkné Kaszëbë”- to tytuł najnowszej płytki zespołu „Koleczkowianie”. Koleczkowski zespół, duma gminy Szemud zawarł na niej 21 utworów i ... trafił w „oczko”. Muzyka w ich wykonaniu śmiało konkurować może z najlepszymi dotychczasowymi wykonaniami zespołów folklorystycznych, choćby tych z „muzycznej stajni” Witolda Tredera. Płyta ta jest szczególna również za względu na debiut kompozytorski kierownika „Koleczkowian” Tadeusza Dargacza i projekcję talentu Marty Hirsch- skrzypaczki i wokalistki. Bojanianin Dargacz, tworząc najchętniej sięga po teksty baniniana Eugeniusza Pryczkowskiego, które z jego śpiewną muzyką tworzą udane artefakty. Gwiazdami płyty pozostają Dargacz i Hirsch. Ich duety jaśnieją pełnym blaskiem. Schludnie wydana książeczka dobrze mówi o wydawcy: Gminnym Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji w Szemudzie. (Gmina Szemud dba o rodzimych muzyków. Świadczą o tym choćby wyprodukowane niedawno w nutach i na płycie pieśni Korneliusza Tredera wykonane przez kielnieńską „Kaszubię” czy też ceniona przez nauczycieli kaszubskiego płyta „Lëgòtka na szkòłã” szemudzkiej „Batuty”.) Notka o zespole przetłumaczona została na języki: angielski, niemiecki i francuski. Wydawca zaproponował układ CD: kòzé- bòżé, czyli świeckie i pobożne. W tej pierwszej grupie znalazły się zarówno szlagiery typu: „Andża w lese”, „Òd se cos dac”, „Spiéwné kwiôtczi” czy „Kaszëbë, Kaszëbë” jak też świeżuteńkie: „Dwa mùlczi” czy „Drogò mòja” z refleksyjnym tekstem Jerzego Stachurskiego. Nurt kabaretowy reprezentuje „Twój przëjacél”. Jedynym stricte instrumentalnym utworem jest polka „Smiészka”. W drugiej grupie na wspomnienie zasługują: „Bibi, Synku” Roppla z muzyką Dargacza i „Gwiôzdeczka” Renaty Gleinert, którą rad po latach usłyszałem w koleczkowskim wykonaniu. Dwa ostatnie utwory płyty są cytatem z „Oratorium Sianowskiego” Pryczkowskiego & Stachurskiego, gdzie zespół reprezentował kaszubski folklor. A teraz łyżka dzięgciu. Równolegle ze słuchaniem płytki przeglądałem książeczkę do niej dołączoną. Zrodziło mi się przy tem kilka pytań i konkluzji: - słowa wydrukowanych utworów należą wyłącznie do jednego autora- E. Pryczkowskiego. Czyżby pozostałe nie zasłużyły na ich zamieszczenie? - brak jest opisu zdjęć. Śmiem twierdzić, że uatrakcyjniłoby to zawartość książeczki. - przy „Kaszëbë, Kaszëbë” znalazł się słowniczek kaszubsko...- angielski... Osobiście nie równałbym słowa „chance” z „przëtrôfkã”, a do tłumaczenia „rëgnąc” dodałbym wcześniej: „to”... - na ostatniej stronie okładki plyty znalazło się 14 błędów ortograficznych. Czy godzi się w epoce funkcjonowania Rady Języka Kaszubskiego wypuszczać coś takiego?! Dobrze się stało, że „Koleczkowianie” znów wybrzmieli na płycie. Z pewnością zadowolą turystów spragnionych urlopowego folkloru i nadmorskiej egzotyki. Podczas czerwcowego grillowania skłonni jesteśmy przetrawić kolejną neo-folklorystyczną propozycję. Wraz z po- wakacyjnym wrześniem powróci jednak natarczywiejące pytanie: - Quo vadis, Cassubia? ... Tómk Fópka, Chwaszczëno, 5 czerwińca 2010 rokù, gòdz. 21.24