Ore, ore. Odpust w Swarzewie
W święto Narodzenia Najświętszej Marii Panny, w niedzielę 9 września wraz z rzeszą Kaszubskich Śpiewaków udaliśmy się do swarzewskiego sanktuarium, aby chwalić Boga śpiewem w języku kaszubskim.
Śpiewaliśmy pod dyrekcją Ilony Kowalczyk, przy akompaniamencie organowym Marcina Grzywacza. Szefem organizacyjnym prezentacji Rady Chórów Kaszubskich w Swarzewie był Ryszard Nalepka. Nasz prawie stupięćdziesięciosobowy połączony chór składał się ze śpiewaków: „Nadolan” z Nadola, „Strzelenki” z Tuchomia, „Lutni” z Luzina, „Jubileum” z Żelistrzewa, "Rumian" z Rumi, Towarzystwa Śpiewaczego im. Jana Trepczyka z Wejherowa, „Harmoni” z Wejherowa oraz „Pięciolini” z Lini. Podczas sumy odpustowej, której przewodniczył ks. abp Sławoj Leszek Głódź, wykonaliśmy sześć pieśni. Zabrzmiały kolejno: 1. Swôrzewskô nasza Pani- Maria Boszke 2. Reno, czej mòrze...- muz.ks. Bolesław Lewiński, sł. Ks. Bernard Sychta, tłum. Eugeniusz Pryczkowski 3. W sztëczkù Chleba- muz. Witosława Frankowska, sł. Ks, Jan Walkusz 4. Të jes- Jerzy Stachurski 5. Òjcze nasz- muz. Jan Trepczyk- Wasilewski, sł. Aleksander Labuda 6. Kaszëbskô Królewô- Jan Trepczyk Po raz pierwszy wystąpiliśmy wspólnie w Swarzewie. Z tej okazji włączyliśmy do naszego repertuaru dwie „swarzewskie” pieśni maryjne, wykonane tego dnia przez nas jako pierwsze. Tysiące wiernych przybyło do Królowej. Mszy towarzyszyły w tle wybuchy odpustowych kapiszonów. Przez kościelne nagłośnienie próbowały się też przebić jakieś zabłąkane pielgrzymkowe „trąby”. Idąc z kościoła do samochodu przechodziłem obok budynku, z którego rozlegało się wesołe, cygańskie: „ore, ore” podbijane głośnym „zakrapianym” akompaniamentem. Myślę, że był to początek łacińskiego „oremus”, czyli „módlmy się”...