W największym kaszubskim mieście. Gdynia
Wczoraj wieczorem dostąpiłem przyjemności spotkania z mieszkańcami Gdyni. Około czterdziestu osób wypełniło salę Ośrodka Kultury Kaszubsko – Pomorskiej, mieszczącego się przy filii nr 15 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdyni, przy al. Marszałka Piłsudskiego 18. Dostrzegłem pośród nich zrzeszeńców, nauczycieli (m.in. mojego wychowawcę zgdyńskiego „mechanika”, Wiesława Sierszyńskiego), moją Rodzinę a także np. doktora Jana Mordawskiego, autora książki „Gdyńscy Kaszubi”. Po krótkim wprowadzeniu, którego dokonał gospodarz miejsca, Andrzej Busler, jąłem przedstawiać swoją twórczość, nie bez wtrętów natury historycznej, czy aluzji quasi politycznych.
Publiczność życzliwie odniosła się do mych propozycji. Wspólnie śpiewaliśmy m.in. pieśń biesiadną pt. „Kùflowô spiéwa”. Śpiewu było tego dnia więcej, niż podczas innych promocji. Deklamowałem również „sms-y”, erotyki i teksty z różnych „półek literatury”. Szczególnym powodzeniem cieszyły się zaś kaszubskie facecje. Nie obyło się bez konkursów z nagrodami (tomiki wierszy erotycznych i najnowsza płytka biesiadna). Jak zwykle przedstawiłem działania ZYMKù i Radë Kaszëbsczich Chùrów, zwróciłem uwagę na współczesną sytuację języka kaszubskiego. Słów kilka poświęciłem też nowej płytce „Wiwat, biesada!”. Dwugodzinne obcowanie z kaszubszczyzną zakończyliśmy gremialnym wykonaniem piosenki „A jô so spiéwiã pò kaszëbskù!”. Kolejne minuty upłynęły na sprzedaży książek (Wydawca, Jarosław Ellwart miał pełne ręce roboty) oraz na wpisywaniu dedykacji. Zapraszam do galerii zdjęć.